czwartek, 30 października 2014

DZIEWICZA WUZETKA


 Może wstyd się przyznać, ale to moja pierwsze w życiu wuzetka zarówno upieczona jak i zjedzona. Nie wiem jak to się stało, że wcześniej nie miałam z nią do czynienia. W cukierniach ją widywałam, ale jakoś nie zachęcała mnie do kupna. W książce kucharskiej mamy i babcie nie ma o niej żadnej wzmianki, wobec tego nigdy w nie dociekałam jak smakuje i jak jest pieczona. 
Zawsze jednak musi być ten pierwszy raz zwłaszcza jeśli chodzi o tradycję, bo przecież wuzetka to tradycyjne ciasto. Nie powiem, że się nie zdziwiłam, że składa się ona tylko z ciemnego biszkoptu, a przełożona jest ubita śmietaną i oblana polewą czekoladową. Jaka to prosta kompozycja. Jednak na nią trzeba wpaść. Poszperałam troszkę po internecie, poczytałam i postanowiłam, że chcę ją upiec. Czy różni się od innych, które znalazłam w internecie. Pewnie nie! Jednak dla mnie jest wyjątkowa i dziewicza. Zasmakowała mi, bo jest delikatna i lekko słodka. Niczego w niej nie ma za dużo. Krem, biszkopt i dżem są w idealnych proporcjach. 
Tyle nowych wypieków się narodziła od jej powstania, a ja ją dopiero odkryłam. Czy za późno? Chyba nie, na wszystko przychodzi odpowiedni moment. 
Czy ktoś z Was nie miał jeszcze do czynienia z wuzetką? 

~ aleksandra


WUZETKA
(blaszka 40x25)

Biszkopt:
- 7 jajek (białka i żółtka oddzielnie)
- 80g cukru
- 30g kakao
- 170g mąki pszennej
- 1 łyżka wody

Krem:
- 3 szklanki śmietanki 36%
- 3 łyżeczki żelatyny
- 2-3 łyzki cukru pudru

Polewa:
- 100g czekolady mlecznej
- 100g czekolady gorzkiej
- 2/3 szklanki śmietanki 36%

Dodatkowo:
- powidła śliwkowe lub inne

Do nasączenia:
- 3/4 szklanki likieru amaretto
- sok z jednej cytryny

Piekarnik rozgrzać do 175 stopni. Dno blaszki wykładamy papierem do pieczenia.
Białka ubijać mikserem. Gdy zaczną sztywnieć po łyżce dodawać cukier. Gdy białka będą już dobrze ubite, a cukier mało wyczuwalny wówczas zaczynamy dodawać po jednym żółtku, po każdym dobrze miksując. Na końcu wsypujemy w dwóch partiach mąkę wymieszaną z kakao i delikatnie, ale sprawnie mieszamy z masą jajeczną. Gotowe ciasto przelewamy do blaszki i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy 30-35 minut do suchego patyczka. Po upieczeniu wyjmujemy i zrzucamy je na podłogę z wysokości 40 centymetrów. Odstawiamy do ostudzenia, a później przewracając je do góry nogami zdejmujemy z niego papier. Kroimy wzdłuż i nasączamy amaretto wymieszanym z sokiem z cytryny. Na każdym blacie biszkoptu rozsmarowujemy powidła.

Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem. Żelatynę rozpuszczamy w 6 łyżkach gorącej wody i studzimy, od czasu do czasu mieszając. Ostudzona żelatynę powoli wlewamy do śmietany cały czas miksując, żeby nie powstały grudki. Gotowym kremem smarujemy jedną część biszkoptu, a na wierzch kładziemy drugi biszkopt, powidłami do kremu. Wstawiamy do lodówki na 1 godzinę, żeby śmietana dobrze się ścięła. 

Czekolady należy roztopić w rondelku razem ze śmietanką. Studzimy i polewamy nią gotowe ciasto. Ponownie wstawiamy do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc. Podajemy z kleksem śmietany.

Smacznego!







8 komentarzy :

  1. Ja. Nigdy nie piekłam, a i nie pamiętam, żebym jadła. Kilka razy już o niej myślałam, ale zawsze pojawia się coś ciekawszego :)
    Twoja wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uff..nie jestem sama ;) mi zasmakowała, ale nie powaliła na kolana ;) na uroczystości rodzinne nadaje się doskonale ;) dzięki

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się nawet nie przyznam, że nigdy nie robiłam! Twoja wygląda pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie powiem nikomu ;) ja myślałam, że wuzetka jest tak popularna, że nie ma osoby oprócz mnie która by jej nie robiła ;) a tu proszę jakie miłe zaskoczenie ;) dzięki..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Też nigdy nie piekłam wuzetki, a czy jadłam jakoś nie jestem pewna... wydaje mi się, że nie. Chyba trzeba będzie w końcu spróbować.
    Piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Gosiu ;) myślę że warto się pokusić na zrobienie tego ciasta..chociaż żeby wiedzieć jak ono smakuje..;) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń