Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ciasteczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ciasteczka. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 sierpnia 2016

NAJLEPSZE BRZOSKWINOWE CIASTECZKA


Przy pieczeniu ciast prawie zawsze zostają jakieś resztki. Często nie wiadomo co z nimi zrobić. Najczęściej je wyrzucamy albo od niechcenia zjadamy. Ja jednak staram się je za każdym razem jakoś wykorzystać. Dzisiaj stworzyłam z nich przepyszne ciasteczka brzoskwiniowe i z czarnej porzeczki. Jakiego typu resztek użyłam: biszkopt jasny, biszkopt ciemny oraz dżem z czarnych porzeczek i dżem brzoskwiniowy. Zrobienie ciasteczek jest niezwykle proste i szybkie. Za każdym razem możemy użyć innego dżemu i innego rodzaju suchego ciasta, które nam zostało (mrożone tez mile widziane) co pozwoli nam na uzyskanie zupełnie innego smaku. 

~ aleksandra



BRZOSKWINIOWE CIASTECZKA
( ok 16-18 sztuk)

- 200 g płatków owsianych
- 100 g jasnego biszkoptu
- 50 g ciemnego biszkoptu
- 200 g mieszanki śniadaniowej
- 50 g oleju kokosowego
- 100 g miodu
- 150 g dżemu brzoskwiniowego

Wykonanie:
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Blaszkę na ciastka wyłożyć papierem do pieczenia.

Biszkopt pokruszyć rękoma. Wszystkie składniki oprócz dżemu umieścić w misce i połączyć ze sobą. Na końcu dodać dżem i delikatnie wmieszać go w masę ciasteczkową. Można do połowy masy dodać inny dżem (ja tak zrobiłam).

Za pomocą łyżki i dłoni formować kulki i rozłożyć je w niewielkich odległościach od siebie na blaszce. Lekko rozpłaszczyć dłonią i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec 35 minut. Ostudzić i zjeść. 

Smacznego!







środa, 13 lipca 2016

MINI PTYSIE CZEKOLADOWE Z KRUSZONKĄ I KREMEM MALINOWYM

                                                        

Te ptysie to takie małe słodkości, które sprawdzą się na każdą okazję. Czekoladowe, mało słodkie i bardzo miękkie. Najlepsze następnego dnia.
Czekoladowe ptysie/nutella/krem malinowy/kruszonka czekoladowa/cukier puder.

~ aleksandra


MINI PTYSIE CZEKOLADOWE Z KRUSZONKĄ I KREMEM MALINOWYM
(ok 40 małych szt.)

Ciasto parzone:
- 200 ml wody
- 100 g masła
- 190 g maki typ 450
- 20 g kakao
- 6-7 jajek (ja dałam 6 szt.)

Kruszonka:
- 70 g mąki
- 10 g kakao
- 60 g masło
- 50 g cukru trzcinowego

Krem malinowy:
- 300 g świeżych lub rozmrożonych truskawek
- 300 ml mleka 3,2%
- 2 szt. budyń malinowy
- 100 g masło
- 60 g cukier

Dodatkowo:
- nutella
- cukier puder do posypania

Wykonanie:
Krem malinowy: Maliny miksujemy z połową mleka. Przelewamy je do garnka, dodajemy cukier i zagotowujemy. Do reszty mleka wsypujemy budynie i dokładnie mieszamy. Do gotującego się mleka wlewamy budynie i energicznie mieszamy do zgęstnienia. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia. Następnie dodajemy pokrojone w kostkę masło i łączymy je z masą budyniową. Przekładamy do miski i przykrywamy folią. Studzimy. Zimny krem przekładamy do worka cukierniczego. Wstawiamy do lodówki do momentu ponownego użycia.
Kruszonka: Mąkę z kakao przesiewamy. Dodajemy zimne, pokrojone w kostkę masło oraz cukier trzcinowy. Ręcznie wyrabiamy ciasto, aż powstanie jednolita masa (należy zrobić to dość szybko żeby nie nagrzewać składników). Ciasto rozwałkowujemy pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Okrągłą wykrawaczką (średnica w zależności od wielkości ptysi) wykrawamy koła. Nie zdejmujemy ich z papieru. Arkusze wraz z ciastem przekładamy na deskę do krojenia i wstawiamy do lodówki na czas przygotowania ciasta parzonego.
Ciasto parzone: Wodę z masłem zagotowujemy. Mąkę przesiewamy z kakao i stopniowo dodajemy do wody. Energicznie mieszamy do momentu powstania jednolitej masy, która będzie odchodzić od ścianek garnka. Ciasto musi się zaparzyć. Zdejmujemy z ognia i  pozostawiamy do wystudzenia. 
Piekarnik nagrzewamy do 215 stopni C ( termoobieg). Blaszki wykładamy papierem do pieczenia.
Ciasto przekładamy do misy miksera i dodajemy po jednym jajku. Masa musi być jednolita i dość gęsta. Przekładamy ciasto do worka cukierniczego z okrągłą tylką. Wyciskamy małe ptysie. Na każdym z nich kładziemy po krążku z ciasta kruchego, które wcześniej przygotowaliśmy. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 10 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 190 stopni C i pieczemy kolejne 20 minut. Po upieczeniu pozostawiamy w piekarniku na 10 minut. Wyjmujemy i studzimy. 
Złożenie: Gotowe ptysie kroimy wzdłuż na pół. Na dno wykładamy po małej łyżeczce nutelli. Na wierzch nakładamy krem malinowy. Przykrywamy górną częścią ptysia. Przed podaniem posypujemy je cukrem pudrem.
Ptysie należy przechowywać w lodówce pod przykryciem. Najlepsze następnego dnia po upieczeniu.
Przepis z www.lidl.pl (zamieniłam truskawki na maliny)


Smacznego!





                           

poniedziałek, 2 listopada 2015

CIASTECZKA DYNIOWE


Bardzo smaczne ciasteczka dyniowe. Lekkie, miękkie z małą ilością cukry, za to obficie oblane lukrem i obsypane migdałami. Długo utrzymują świeżość.

~ aleksandra 




CIASTECZKA DYNIOWE
(około 25 sztuk)

Ciasteczka:
- 125 g masła miękkiego
- 110 g cukru
- 1 duże jajko
- 150 g puree z dyni
- 250 g mąki
- 2 łyżeczki cynamonu
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka ekstraktu z pomarańczy

Dodatkowo:
- lukier
- posiekane płatki dyni

Wykonanie:

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia.

Masło utrzeć z cukrem na jasną i puszystą masę. Dodać jajko i szybko ze sobą wymieszać. Zmniejszyć obroty miksera do minimum. Mąkę połączyć z resztą składników i łyżka po łyżce dodawać do masy jajecznej. Gotowe ciasto nakładać łyżką na blaszkę. Każde ciastko spłaszczyć dnem szklanki lekko zwilżonej i obsypanej mąką. Wstawiamy do piekarnika na 15-20 minut. Upieczone studzimy na kratce i polewamy lukrem, a następnie posypujemy migdałami.

Smacznego!


                                                    Przepis pochodzi z tej strony.

piątek, 24 października 2014

CIASTKA CZEKOLADOWO-ORZECHOWE Z KREMEM MICHAŁKOWYM



Zakupiłam tyle michałków, ze aż sama nie wiem co z nimi robić, bo za cukierkami nie przepadam. Zawsze wolałam ciasta, ciasteczka i inne wypieki. Gotowe wyroby nie robią na mnie wrażenia. Oczywiście są wyjątki jednak wybieram słodkości domowej roboty.
Dzisiaj postawiłam na ciasteczka. Do misek wrzucałam składniki jak popadło, zapach zmieniał się z sekundy na sekundę. Posmakowałam surowe ciasto i stwierdziłam, że jeżeli będzie tak dobre po upieczeniu jak przed nim to chyba się rozpłynę. Nie zawiodły mnie. Po upieczeniu są lekko twardawe, jednak jak trochę poleżą zmiękną. Najlepiej przełożyć je kremem, bo w tym celu je piekłam i pozostawić na kilka godzin w lodówce. Krem na bazie michałków, czekolady i orzeszków jest niesamowity w połączeniu z czekoladowymi ciasteczkami. 

~ aleksandra


CIASTECZKA CZEKOLADOWO-ORZECHOWE Z KREMEM MICHAŁKOWYM
(około 25 przełożonych ciasteczek)

Ciasteczka:
- 1 szklanka mąki
- 1/3 szklanki mąki kukurydzianej
- 1/3 szklanki zmielonych orzechów
- 1/2 szklanki kakao
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka soli
- 1 szklanka cukru
- 160g miękkiego masła
- 1 jajko

Krem:
- 200 ml śmietanki 36%
- 70g klasycznych michałków
- 1/2 szklanki zmielonych orzechów
- 40g mlecznej czekolady

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Do jednej miski wsypujemy wszystkie suche składniki i łączymy je ze sobą. W drugiej misce umieszczamy masło i cukier. Ucieramy je na gładką, jasną i puszystą masę. Wbijamy jajko nie przerywając miksowania. Gdy składniki się połączą wyłączamy mikser i wsypujemy suche składniki. Za pomocą rąk (można użyć mikser) zagniatamy wszystkie składniki ze sobą tworząc kulę trochę lepiącą się do dłoni. 
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Zwilżonymi rękoma formujemy z ciasta małe kulki i układamy je na blaszce. Spłaszczamy je za pomocą widelca, który też namaczamy w wodzie. Gotowe ciasteczka wkładamy do piekarnika i pieczemy 10-12 minut (nie należy przekraczać tego czasu, bo ciastka będą bardzo twarde). Jeżeli nie chcemy ich przekładać kremem to proponuję piec je od 8-10 minut. Upieczone ciastka przekładamy na kratkę i studzimy. Przekładamy je kremem i odstawiamy żeby zmiękły. 

Śmietankę wlewamy do rondelka, wkruszamy michałki i podgrzewamy cały czas mieszając żeby cukierki się rozpuściły. Nie gotujemy. Zestawiamy z ognia, studzimy, a następnie schładzamy przez całą noc w lodówce. Następnego dnia roztapiamy mleczną czekoladę i ją studzimy. Śmietanę z michałkami ubijamy, powoli wlewając przestudzoną czekoladę. Na końcu wsypujemy orzechy. Wszystko dokładnie mieszamy i odstawiamy na godzinę do lodówki. Krem można wykorzystać również do innych wypieków-nie tylko do tych ciasteczek.
Wiem, że krem zajmuję trochę czasu ale uważam że wart jest tego poświęcenia.

Smacznego!


środa, 22 października 2014

DYNIOWE WHOOPIE PIES



Niesamowite ciasteczka, miękkie, aromatyczne i przepyszne. Jak nazwała je Asia z której strony pochodzi przepis, jest to wariacja na temat klasycznych amerykańskich whoopie pies. Zmodyfikowałam lekko przepis i zrobiłam je z musem dyniowo - cukiniowym i przełożyłam masą krówkową. Wyszło cudnie! Polecam z całego serducha! 
Pieczecie whoopie pies?



DYNIOWE WOOPIE PIES
(14 pojedyńczych ciasteczek)

Ciastka:
- 200g puree z dyniowo-cukiniowego (300g surowych warzyw)
- 50g masła
- 2/3 szklanki cukru
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka cynamonu
- szczypta soli
- 1/4 szklanki oleju
- 2 jajka

Przełożenie:
- masa krówkowa, dżem, krem maślany, bita śmietana

Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Dynię i cukinię umyć, wydrążyć nasiona i pokroić na średniej wielkości kawałki. Warzywa położyć na blaszce skórką do góry. Zapiekać około 25 minut lub do momentu aż skórka zmięknie. Wyjąć z piekarnika i za pomocą łyżki oddzielić miąższ od skórki. Przełożyć go do miski i odstawić.

Do średniej miski wsypać mąkę, proszek, sodę, gałkę muszkatołową, sól oraz cynamon. Jajka wbić do małej miseczki. A olej wlać do szklanki. Do większej miski włożyć masło i wsypać cukier - ucierać przez 5 minut. Następnie należy powoli wlewać olej nie przerywając miksowania. Jajka dodawać pojedynczo, po każdym dobrze miksując. Teraz dodajemy puree. Na końcu wsypujemy mąkę z przyprawami. Mieszamy do momentu połączenia się wszystkich składników. Tak przygotowane ciasto przykrywamy folią spożywczą i wstawiamy na godzinę do lodówki.

Piekarnik ponownie nagrzewamy tym razem do 180 stopni. Ciasto wyjmujemy z lodówki i za pomocą łyżki nakładamy, w odległości od siebie około 4 cm, małe porcje na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Ciasta nie rozsmarowujemy. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy około 12 minut. Po upieczeniu studzimy i przekładamy dowolną masą. Podobnie postępujemy z resztą ciasta. Gotowe ciasteczka posypujemy cukrem pudrem. 

*Nakładając masę łyżką powychodziły mi nierówne ciasteczka, dlatego następną porcję wylałam całą na blaszkę i delikatnie wyrównałam. Upiekłam i po ostudzeniu wykrajałam kółka za pomocą filiżanki. Dzięki temu wyszły mi idealne whoopie pies. 
Zalecam od razu zrobić podwójna porcję ;)




sobota, 18 października 2014

ROGALIKI Z MARMOLADĄ RÓŻANĄ

                                  

Rogalików mojej babci nie da się pobić. Są najlepsze. Jednak te z książki Doroty pieczone już kilkadziesiąt razy mogą stanąć zaraz za babcinymi. Łatwe w wykonaniu i bardzo maślane (jeżeli masła nie zamieniamy na margarynę). Kruche, delikatne i aromatyczne. Oblane czekoladą, polane lukrem, obsypane cukrem pudrem zawsze znikają w mgnieniu oka. Dzieciaki je uwielbiają, bo można je zgrabnie schować do rączki kiedy mama nie patrzy. Uwielbiam je piec, a potem podjadać do herbaty z cytryna i miodem. Nadzienie może być dowolne, przetestowałam ich już wiele, w każdej postaci są przepyszne. Schładzanie ciasta trwa dość długo bo aż 2 godziny. Jednak mnie to nie zniechęca. Nawet lubię tak na nie tyle czekać. Mała rzecz a cieszy! I to jest piękne mieć radość z małych rzeczy i w dodatku ręcznie wykonanych. Pieczecie też takie małe cudeńka w domu?

~ aleksandra



ROGALIKI Z MARMOLADĄ RÓŻANĄ (45 sztuk)
(Moje wypieki i desery - Dorota Świątkowska)

Ciasto:
- 2 i 1/4 szklanki mąki
- 200 g masła
- 1/4 szklanki cukru pudru
- 1 czubata łyżka gęstej kwaśnej śmietany
-  szczypta soli

Nadzienie:
(w książce było makowe)
- ulubionej marmolady (użyłam różanej)

Wszystkie składniki na ciasto zagniatamy. Owijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 2 godziny.
Schłodzone ciasto wyjmujemy z lodówki, dzielimy na kilka części. Każdą z nich rozwałkowujemy na grubość około 2 mm, podsypując mąką. Korzystając z dużego talerza, wyciąć z ciasta koła (ja używam obręczy do tortownicy-jakoś sprawniej mi się z nią pracuje). Dzielimy je nożem na 8 trójkątów. Na szerszą część trójkąta kładziemy nadzienie (na środku) i  zwijamy ku środkowi, formując rogaliki. Tak samo postąpić z pozostałymi kawałkami ciasta. Rogaliki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do nagrzanego piekarnika do 190 stopni i pieczemy około 15 minut. Po ostudzeniu można polukrować, oblać czekoladą lub oprószyć cukrem pudrem.

Smacznego!





środa, 2 stycznia 2013

Ciasteczka z czekolada i orzechami laskowymi.

Nowy Rok już za nami, świąteczne słodkości już powyjadane. Gdzieniegdzie na podłodze pochowały się okruszki po cieście, które niedawno przyniesiono nam w prezencie. Czas na coś lekkiego, małego, energetycznego, czekoladowego i orzechowego. W tej roli bardzo dobrze się sprawdzą ciasteczka z czekoladą i orzechami laskowymi. Są niesamowicie kruche, aromatyczne i bardzo wciągające. Zalecam zrobić podwójna porcję, ja tego nie zrobiłam i teraz żałuję. Jestem pewna, że przypadną Wam do gustu. Nic tak nie poprawia humoru jak dobra kawa w towarzystwie ciasteczek z czekoladą i orzechami. Polecam!  

Ciasteczka z czekoladą deserową i orzechami laskowymi.
Składniki:
- 200g miękkiego masła
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżki likieru czekoladowego lub rumu
- szczypta soli
- 1/3 szklanki cukru
- 100g drobno posiekanej gorzkiej czekolady
- 120g posiekanych orzechów laskowych
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia









Wykonanie:
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Do miski przekładamy miękkie masło i wsypujemy cukier. Miksujemy do uzyskania puszystej masy (ok 5-8 minut). Następnie dodajemy pozostałe składniki. Zagniatamy wszystko ręcznie. Z ciasta formujemy kule wielkości orzecha włoskiego. Lekko je spłaszczamy i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do nagrzanegho piekarnika i pieczemy około 20 minut. Wykładamy na kratkę cukierniczą i studzimy. Następnie obtaczamy je w cukrze pudrze. 
Długi termin ważności. Ciasteczka z dnia na dzień stają się smaczniejsze.







środa, 25 lipca 2012

Stare zapiski mamy i babci! Rogaliki po francusku.

Z czystym sumieniem przyznaję, że nie wiem dlaczego te rogaliki noszą taką nazwę. Nic w sumie z "francuza" nie mają. Może w zapiskach nie została podana jakaś tajemnicza informacja na ten temat. No nic, postanowiłam je zrobić. W przepisie nie ma też żadnej wzmianki jeśli chodzi o wypełnienie-chyba, że powinno go tam wcale nie być?! Podzieliłam ciasto wobec tego na pół i zrobiłam dwie wersję rogalików, jedne z kremem włoskim i wiśniami, a drugie posmarowałam samym kremem. Okazało się, że takie suche to one dosłownie nie są. Ciasto jest pyszne, rozpływa się w ustach, a przy tym delikatnie się kruszy. Nie wiem, które rogaliki są lepsze. Polecam wypróbować i samemu zdecydować -  najlepiej na łonie natury przy filiżance mrożonej kawy lub herbaty, i w doborowym towarzystwie. Najlepiej wydzielić każdemu po równej porcji bo znikają w mgnieniu oka ;)

Rogaliki po francusku.
Składniki:
Ciasto:
- 260g mąki
- 190g margaryny 
- 3 łyżki śmietany 18%
- 2 łyżki octu

- 125ml mleka
- 1/2 cukru waniliowego
- skórka z 1/2 cytryny
- 1 żółtko
- 60g cukru
- 10g mąki kukurydzianej
- 10g miękkiego masła

Dodatkowo:
- wiśnie
- cukier puder

Wykonanie:
Ciasto: Mąkę przesiać na oczyszczony blat i zrobić w niej dołek. Umieścić w nim śmietanę oraz ocet. Miękką margarynę, rękoma lub za pomocą noża podzielić na małe kawałki i dodać do mąki. Zagnieść gładkie ciasto. Jeżeli będzie za mocno się kleić podsypać mąką, ale nie za dużo. Oprószone mąką zawinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na 6-12 godzin.
Krem: Mleko wlewamy do małego rondelka, dodajemy wanilię oraz skórkę z cytryny i zagotowujemy. Następnie zestawiamy z ognia na 30 minut. 
Żółtka ubij z cukrem (najlepiej mikserem), dodaj mączkę kukurydzianą i znów wymieszaj dokładnie. Ponownie podgrzej mleko, zdejmij z ognia chwilę zanim zacznie wrzeć.
Bardzo, bardzo powolutku wlewaj gorące mleko do masy z żółtkami, jednocześnie mieszając (nawet mikserem). Kiedy dodasz już ponad 1/2 mleka spokojnie możesz pozostałe mleko i masę przelać na patelnię i zacząć podgrzewać na malutkim ogniu cały czas mieszając aż do osiągnięcia odpowiedniej konsystencji (cały sekret drzemie w bardzo powolnym podgrzewaniu, żeby nie powstały grudki, mi zajmuje to około 20-30 min). Gdy masa będzie miała odpowiednią konsystencję przelej (przełóż) ją do miski zanurzonej w zimnej wodzie i cały czas mieszaj, kiedy będzie jeszcze lekko ciepłe dodaj masło i wymieszaj. Krem jest gotowy do nakładania. Najlepiej po nałożeniu wstawić go do lodówki na jakiś czas.
Całość: Ciasto wyjmujemy z lodówki, rozwałkowujemy i kroimy w dowolnej wielkości kwadraty. Na każdym rogaliku rozsmarowujemy krem, na którym kładziemy po jednej wisience bądź pozostawiamy je bez dodatku owocu. Zaklejamy jak pierogi lub zwijamy jak tradycyjne rogaliki (wówczas ciasto rozwałkowujemy na prostokąt i wycinamy trójkąty. Rozkładamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 190 stopni. Gdy się zrumienią wyjmujemy i studzimy na kratce. Posypujemy cukrem pudrem.