poniedziałek, 25 sierpnia 2014

DROŻDŻÓWKI ZE ŚLIWKĄ


 



Uwielbiam zapach drożdży. Uwielbiam przyglądać się rosnącemu ciastu. Uwielbiam zagniatać ciasto. Uwielbiam jeść wszystko co na drożdżach. Uwielbiam wymyślać drożdżowym bułką nowe kształty. Uwielbiam być cała od maki. A tak poza tym chciałabym być PIEKARZEM!

Dzisiejsze drożdżówki są przepyszne. Bez porównania z tymi z piekarni. Serce włożone do ich wykonania ma większe szanse przebicia niż ilość konserwantów i spulchniaczy dodawana do wypieków w niektórych cukierniach. Te bułki rosną jak na drożdżach. Są doskonałe..nie tylko w smaku, ich wygląd powala na kolana. Przepis znaleziony przypadkiem, a przetestowany już kilkanaście razy, ale tym razem pod śliwki dałam łyżeczkę dżemu z pigwy. Nie ma szans, żeby nie wyszły. Polecam na polepszenie samopoczucia w ten pochmurno-deszczowo-słoneczny dzień!

~~ aleksandra






1 komentarz :

  1. Mmm, musiał smakować bosko!
    Też uwielbiam drożdżowe - i robić, i jeść:)

    OdpowiedzUsuń